Leczenie naturalne

Natura dała Nam wszystko co niezbędne…

Szynka nafaszerowana chemikaliami

Posted by naturalnel w dniu 27 stycznia, 2012


Szynka – wędzona, konserwowana czy tradycyjna – wiejska zawiera bardzo dużo wielofosforanów. Aby zmieścić w niej jak najwięcej wody i sprawić, żeby przez kilka tygodnia leżenia w chłodni nie wyschła – właściciele masarni okładają ją sztucznymi związkami. Norma zezwala na 1,5 miligramów wielofosforanów w jednym kilogramie. W praktyce jeden kilogram szybki zawiera od trzech do pięciu miligramów. Tymczasem fosforany służą bardziej do lutowania, spawania, impregnowania tkanin i drewna. I chociaż do celów spożywczych dopuszczony jest tylko jeden, to nie jest tajemnicą, że producenci faszerują swoje wyroby wszystkimi dostępnymi na rynku.

Kiełbasa, parówka, salceson, boczek – w tych wędlinach w ogóle nie można stosować wielofosforanów. Ale trudno znaleźć kiełbasę czy boczek, która byłaby czysta. Fosforany są bezpieczne dla człowieka tylko jeśli zażywane są z dużą ilością witaminy D i wapnia. Ale wystarczy, że przez kilka dni nie wypijemy wystarczającej ilości mleka, a doprowadzimy do obniżenia zawartości wapnia we krwi, a w perpektywie do rozwoju osteoporozy. Jakby tego było mało, większość kiełbas, parówek i salcesonów produkowana jest w sztucznej osłonce. Bo tak jest taniej i szybciej. Tylko że ta sztuczna osłonka wytworzona jest z syntetyku z dodatkiem E 172, czyli wodorotlenku żelaza.

Dodaj komentarz